czwartek, 3 czerwca 2010

Sport w nauczaniu Jana Pawła II

Witam was wszystkich !!!!
Zajełam w pucharze świata 2 miejsce.....Holandia Medemblik
niebede dzis pisac wiecej o zawodach......chce abyscie ten tekst ponizej przeczytali bo naprawde warto!!!!

Sport w nauczaniu Jana Pawła II

Żaden inny biskup Rzymu nie poświęcił tyle uwagi zagadnieniom sportowym co Jan Paweł II. Jego słowa wygłoszone w stolicy Włoch, podczas Jubileuszu Sportowców w październiku 2000 roku, były zarówno podsumowaniem doniosłej roli sportu w mijającym stuleciu, jak i przesłaniem dla sportowców całego świata na nowy wiek i nowe tysiąclecie.


- Sport jest z pewnością jednym z ważnych zjawisk, zdolnym przekazywać bardzo głębokie wartości językiem powszechnie zrozumiałym. Może być nośnikiem wzniosłych ideałów humanistycznych i duchowych, jeśli jest praktykowany w duchu pełnego poszanowania reguł, ale może także sprzeniewierzać się swoim prawdziwym celom, jeśli służy obcym sobie interesom, które lekceważą centralną rolę człowieka - mówił papież w watykańskiej Auli Pawła VI, podczas międzynarodowego sympozjum poświęconego tematowi "Oblicze i dusza sportu w roku Wielkiego Jubileuszu".- Sport ujawnia nie tylko bogate możliwości fizyczne człowieka, ale także jego zdolności intelektualne i duchowe. Nie polega jedynie na sile fizycznej i wydolności mięśni, ale ma także duszę i dlatego musi w pełni ukazywać swe oblicze. Oto dlaczego prawdziwy sportowiec nie powinien dopuszczać do tego, aby kierowało nim wyłącznie obsesyjne dążenie do doskonałości fizycznej, ani podporządkować się bezwzględnym prawom produkcji i konsumpcji czy też celom wyłącznie utylitarnym i hedonistycznym.
Potencjał ukryty w sporcie sprawia, że jest on szczególnie ważnym narzędziem integralnego rozwoju człowieka oraz czynnikiem niezwykle przydatnym w procesie budowania społeczeństwa bardziej ludzkiego. Poczucie braterstwa, wielkoduszności, uczciwość i szacunek dla ciała - stanowiące z pewnością niezbędne cnoty każdego dobrego sportowca - przyczyniają się do budowy społeczeństwa, gdzie miejsce antagonizmów zajmuje sportowa rywalizacja, gdzie więcej ceni się spotkanie niż konflikt, uczciwe współzawodnictwo niż zawziętą konfrontację. Tak pojmowany sport nie jest celem, ale środkiem, może się stać czynnikiem współtworzącym cywilizację i służącym prawdziwej rozrywce, pobudzającym ludzi, by ujawniali swoje najlepsze strony, a unikali wszystkiego, co może im zagrażać lub wyrządzać poważne szkody im samym lub innym. Dość liczne niestety - i być może coraz bardziej widoczne - są oznaki kryzysu, który czasem zagraża fundamentalnym wartościom etycznym sportu - nauczał papież.Podsumowując swoje refleksje na temat roli sportu, wyraził życzenie, by w przyszłości nie ulegając wynaturzeniu, sport mógł sprostać potrzebom naszych czasów, by był to sport, który chroni słabych i nie wyklucza nikogo, uwalnia młodych z sideł apatii oraz obojętności i wzbudza w nich wolę zdrowego współzawodnictwa; sport, który stanie się czynnikiem emancypacji krajów uboższych, pomoże w walce z nietolerancją i w budowie świata bardziej braterskiego i solidarnego; sport, który będzie budził miłość do życia, uczył ofiarności, szacunku i odpowiedzialności, pozwalając należycie docenić wartość każdego człowieka. W 1984 roku, będąc na Stadionie Olimpijskim w Rzymie, powiedział, że sport to nie tylko radość życia i zabawa, ale także nauka pokojowego współistnienia, otwarcie na inne kultury, sposób nawiązywania kontaktów między narodami. O tym, że sport jest rodzajem powołania papież mówił w 1989 roku podczas sympozjum na temat kultury fizycznej, etyki i wiary. Rok później znów przemawiał na Stadionie Olimpijskim w Rzymie - oddanym do użytku po przebudowie w związku z mistrzostwami świata w piłce nożnej. Wówczas przestrzegał przed zagrożeniami współczesnego sportu, jakimi są pogoń za pieniędzmi, komercjalizacja, doping i przemoc na stadionach. W czerwcu 1994 roku wypowiedział się przeciwko degeneracji sportu. Pozdrawiając z okna swego watykańskiego apartamentu członków Włoskiego Centrum Sportowego przybyłych na plac św. Piotra z okazji 50-lecia związku, Jan Paweł II stwierdził m.in., że "sport nie może utracić swego wymiaru ludzkiego, złożonego z gry, wolności, instynktu społecznego i kontaktu z przyrodą"."Tymczasem, jesteśmy często obecnie świadkami degeneracji działalności sportowej przez obce jej interesy, które przeważają nad zdrowiem moralnym, a nawet życiem ludzkim. W takich przypadkach to nie jest już sport. Sport musi zawsze pozostawać okazją do święta i zdrowej rozrywki, w której szanuje się rywali i uważa przede wszystkim za towarzyszy zabawy - mówił Jan Paweł II.W lipcu 1996 roku, przebywający na wypoczynku w Dolomitach papież modlił się w intencji igrzysk olimpijskich w Atlancie. W wypowiedzianych wówczas słowach wyraził nadzieję, że w stulecie igrzysk z nową siłą rozprzestrzenią się ideały sportu, jako czynnika awansu rodzaju ludzkiego i umacnianiu braterskich więzi między ludźmi.W październiku 2000 roku Ojciec Święty potępił przemoc i rasizm na stadionach piłkarskich: - Czasami, niestety, świat sportu jest narażony na incydenty, które niszczą prawdziwą wartość zawodów.Papież zauważył, że zadaniem współczesnego sportu jest przekazywanie młodzieży takich wartości jak lojalność, wytrwałość, przyjaźń, współpraca, solidarność. - Na sportowcach spoczywa wielka odpowiedzialność. Są powołani by uczynić ze sportu okazję do współpracy i dialogu, przełamywać bariery językowe, rasowe i kulturowe, przyczyniać się do rozwoju cywilizacji miłości - nauczał Jan Paweł II, apelując, by nie poprzestawać w staraniach, aby sport stał się czynnikiem emancypacji najbiedniejszych krajów, by nikogo nie wykluczał, by promował tolerancję i solidarne braterstwo.- Oby sport promował radość życia, odpowiedzialność, zdolność do poświęceń i szacunek dla każdego człowieka - prosił papież.Także w 2000 roku przyjął na audiencji w Watykanie przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Juana Antonio Samarancha oraz jego zastępcę Thomasa Bacha. Wówczas, podczas spotkania podkreślił, że "sport to najlepsza droga do pokonania granic". Jednocześnie ostrzegał przed niebezpieczeństwami, które niesie doping oraz komercjalizacja sportu. Miesiąc później, podczas audiencji w Watykanie powiedział, że sport uprawiany we właściwy sposób, jest wspaniałym ćwiczeniem cnót moralnych. Zwracając się do przedstawicieli świata sportu papież zaapelował, aby przeciwstawili się oni przemocy towarzyszącej m.in. widowiskom piłkarskim. Warunkiem przezwyciężenia tego problemu jest wyzbycie się przez samych zawodników wrogości wobec rywali. Jan Paweł II podkreślał, że sportowcy, będąc idolami publiczności, mają na nią ogromny wpływ. Odpowiedzialność piłki nożnej jako niezwykle popularnej dyscypliny sportowej jest szczególna. Powinna ona przeciwstawiać się wszechobecnej kulturze egoizmu, zachłanności i przemocy. Natomiast sport jako zjawisko przyciągające uwagę ludzi na całym świecie, może stać się narzędziem budowy bardziej przyjaznego i solidarnego świata. Papież namawiał, aby wykorzystać sport do promowania wartości moralnych i solidarności pomiędzy ludźmi. - Sport może przekazywać takie wartości jak lojalność, uczciwość, przyjaźń i solidarność. W sierpniu 2004 roku Jan Paweł II utworzył w Watykanie departament sportu, w uznaniu znaczenia, jakie ta dziedzina życia odgrywa w dzisiejszym świecie.

- Sport zajmuje dzisiaj znaczącą pozycję zarówno na poziomie osobistym, jak i globalnym. Jest systemem nerwowym współczesnego świata i nowym polem działania dla kościoła. Kościół, który zawsze wykazywał zainteresowanie ważnymi aspektami ludzkiej koegzystencji, bez wątpienia musi zwrócić się także ku sportowi, który jest polem dla nowej ewangelizacji - napisano w oświadczeniu opublikowanym przez Watykan.Jan Paweł II wyraził wówczas nadzieję, że nowy departament będzie pracował na rzecz "promocji sportu jako części kultury i nieodłącznego elementu rozwoju człowieka w służbie pokoju i braterstwa".
Papież sportowców Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który zasiadł na trybunie stadionu jako piłkarski kibic. Na prywatnych audiencjach przyjął dziesiątki delegacji organizacji sportowych, klubów, jak również byłych i obecnych zawodników. Prezes Włoskiego Komitetu Olimpijskiego Gianni Patrucci powiedział: "Odszedł papież sportowców".29 października 2000 roku ponad 60 tysięcy sportowców z całego świata spotkało się z papieżem na Stadionie Olimpijskim w Rzymie. Jan Paweł II zrobił rundę honorową błogosławiąc wszystkich obecnych, a następnie celebrował mszę świętą. W homilii porównał stadion do wielkiej świątyni. - Patrząc na was, przypominam sobie sportowe doświadczenia mojego życia - przyznał papież, który w młodości grał w Wadowicach w piłkę nożną (początkowo jako obrońca, a następnie bramkarz), jeździł na łyżwach i nartach, był zamiłowanym wędrownikiem po górskich szlakach.Po zakończeniu części liturgicznej na Stadionie Olimpijskim odbył się mecz piłkarski Włochy-reszta świata, w którym wystąpiły największe gwiazdy włoskiego i światowego futbolu. Jako pierwszy papież w historii Jan Paweł II kibicował zawodnikom na stadionie. Zmienił wcześniej ustalony program i postanowił obejrzeć cały mecz, a nie - jak wcześniej zapowiadano - tylko pierwszą połowę. Decyzja papieża wprowadziła spore zamieszanie. Organizatorzy spodziewali się, że Jan Paweł II wyjedzie podczas przerwy w meczu, gdy wszyscy sportowcy i kibice będą jeszcze na stadionie. Tymczasem postanowił on opuścić stadion razem ze wszystkimi uczestnikami.Przed meczem, gdy reprezentacyjna orkiestra karabinierów grała włoski hymn narodowy, Jan Paweł II wstał jak wszyscy kibice.Dwukrotnie, w 1996 i 2005 roku, papież spotkał się w Watykanie z delegacją Klubu Sportowego Cracovia, którego był sympatykiem.W marcu 1996 roku ówczesny prezes klubu - Antoni Łopata, wręczył Ojcu Świętemu diamentową odznakę Cracovii, a przedstawiciele zawodników oraz kibiców, ubrani w pasiaste koszulki, przekazali kartę wstępu nr 1 na mecze piłkarskie, a także szalik w pasy. W rozmowach Jan Paweł II wrócił pamięcią do dawnych lat, kiedy bywał na stadionie Cracovii. 4 stycznia tego roku papież otrzymał m.in. koszulkę Cracovii z numerem 1 i napisem "Karol Wojtyła". "Cracovia pany!" - powiedział papież podczas spotkania z gośćmi z Krakowa, co - jak wszyscy przyznali - niezmiernie ich zaskoczyło. Uczestnicy audiencji podkreślili, że Jan Paweł II przy każdej nadarzającej się okazji pytał: - Jak tam moja ukochana Cracovia?.Papież był m.in. honorowym członkiem Barcelony i każdego roku otrzymywał sezonowy karnet na mecze katalońskiego klubu. W grudniu 2000 roku Franco Sensi - prezes i największy akcjonariusz włoskiego klubu piłkarskiego AS Roma - określił Jana Pawła II mianem "Batistuty historii XX wieku", porównując Karola Wojtyłę do najlepszego napastnika swej drużyny. - Ale to nie tylko gracz ataku, który dzięki swym zdolnościom i intuicji rozwiązał wiele trudnych problemów, ale także prezydent klubu, który prowadzi swą drużynę - Kościół i, kiedy trzeba, rozmawia z nią za zamkniętymi drzwiami - podkreślił wówczas Franco Sensi.Już w pierwszym roku swego pontyfikatu Jan Paweł II zażyczył sobie, by w Jego letniej rezydencji w Castel Gandolfo wybudowano basen. Papież pływał w nim aż do sierpnia 2002 roku. Nieco wcześniej, z uwagi na stan zdrowia, musiał zaprzestać jazdy na nartach, ale... nie zaprzestał interesować się wyczynami Adama Małysza. Jan Paweł II kilkakrotnie oglądał jego skoki w telewizji, a zwycięstwa przyjmował z wielką radością.Ojciec Święty przyjął na prywatnych audiencjach dziesiątki delegacji organizacji sportowych, klubów, jak również byłych i obecnych zawodników, poczynając od boksera Muhammada Ali, a kończąc na mistrzu świata Michaelu Schumacherze.- Janowi Pawłowi II, który od przeszło 26 lat zajmuje pole position na drogach ludzkości - w ten sposób 17 stycznia tego roku zwrócił się do papieża prezes firmy Ferrari, Luca Cordero di Montezemolo, wręczając Ojcu Świętemu czerwony model-miniaturę najszybszego samochodu świata, wygrywającego wyścigi Formuły I. Na audiencji w Sali Klementyńskiej w Watykanie byli także kierowcy - Michael Schumacher i Rubens Barrichello.
Jan Paweł II powiedział, że "wasza obecność stanowi dla mnie okazję do przypomnienia o tym, jak ważny jest sport w dzisiejszym społeczeństwie. Kościół uważa aktywność sportową, uprawianą przy pełnym poszanowaniu obowiązujących zasad, za ważny instrument wychowawczy, zwłaszcza dla młodych pokoleń.

1 komentarz:

  1. Podoba mi się określenie,że JPII był Batistutą XXI wieku ;)
    poza tym- już św. Paweł wspominał o sporcie- w dobrych zawodach wziąłem udział itp.
    powodzenia na zawodach i dzięki za przypomnienie tego tekstu... wykorzystam go w swoim blogu ;) pozdr.

    OdpowiedzUsuń